Kilka tygodni temu w naszym makramowym domu, powitaliśmy nowego członka rodziny! Z tej okazji opowiem Wam jak urządziłam piękny kącik dla niemowlaka.
Szczerze mówiąc, nie wiem od czego zacząć… Ciężko przelać taki nadmiar emocji w słowa. Właściwie nie ma możliwości, aby odpowiednio opisać uczucia jakie towarzyszą kobiecie, która zostaje mamą. W moim przypadku, cała ta przygoda wydarzyła się po raz drugi i dokładnie wiedziałam, czego mogę się spodziewać. Mimo to, fala pięknych emocji i siła wyczekiwania sprawiły, że podwójne macierzyństwo zalało mnie ogromną falą miłości i szczęścia.
Moja malutka córeczka urodziła się przed spodziewanym terminem i w okolicznościach, które będę na pewno wspominać przez lata. Poród w czasie pandemii, to było nad wyraz wyzwanie! Mimo, że urodziła się malutka (tak malutka, że zaczęłam ją nazywać Calineczką), to okazało się zdrową i silną dziewczynką. Już ponad miesiąc jesteśmy razem, a ja cały czas nie mogę przestać zachwycać się jej zapachem, rumianą skórą, delikatnością włosów… Jest przepiękna!
Czekałam długo na zostanie mamą po raz drugi, a po drodze napotkałam sporo przeszkód i trudności. Ale teraz, gdy tulę w ramionach małą, śliczną dziewczynkę – nie ma to już znaczenia. Ale ta długa i wyboista droga do macierzyństwa, tłumaczy moje podejście do pokoiku, w którym zamieszkała. Każdy jego element, został dodany ze starannością i ogromem uczuć. Wszystko w tym miejscu zostało stworzone z miłością. Może właśnie dlatego, efekt końcowy robi takie wrażenie? 😉



Bazą tego miejsca stanowi łóżeczko niemowlęce marki Woodies. Zakochałam się w tym meblu! Łóżeczko jest w kolorze jasnego orzecha, wykonane z niezwykłą starannością, a do tego piękne. Na stronie producenta, możecie również kupić materacyk premium. Kącik niemowlęcy w stylu boho nie mógł się obyć bez baldachimu w kolorze ciemnej zieleni. Nad łóżeczkiem powiesiłam jedną z moich makram, a także wyplataną dekorację z rattanu (kupioną na wyprzedaży). Poduszkę w kształcie gwiazdy oraz musztardową chmurkę – uszyłam własnoręcznie. Dodatkowo, wyplotłam prostą girlandę, którą pewnie będę musiała za jakiś czas zdjąć (raczej nie sprawdzi się tego typu dekoracja przy bardziej aktywnym niemowlaku).

Z doświadczenia przy pierwszym dziecku wiedziałam, że przewijak wolnostojący jest naprawdę praktycznym meblem. Zdecydowałam się na model z kolekcji Vintage marki Woodies. Jest dostępny razem z materacykiem. Wersja wolnostojąca, pozwala w wygodny sposób przechowywać wszelkie „przydasie”, pampersy, kosmetyki, a nawet matę do zabawy. Do tego celu kompletowałam przez całą ciążę na wyprzedażach, przeróżne koszyczki. Część z nich własnoręcznie ozdobiłam. Musztardowy balonik, jest również rękodziełem.
Obok przewijaka – stoi komoda, która była już wcześniej bohaterką jednego wpisu blogowego. Jestem dumna, że tak pięknie odnowiłam zwykły, biały mebel. Ukoronowanie całości stanowi obraz, który zupełnym przypadkiem znalazłam na portalu OLX i to dosłownie za grosze! Byłam wówczas w czwartym miesiącu ciąży i kompletnie nie spodziewałam się wówczas, że zostanę mamą córki. Zakochałam się w tej dziewczynce ze zdjęcia – ma niezwykły wdzięk i urok.
Nasza mała dziewczynka skończyła już miesiąc! To niewiarygodne, jak szybko ucieka czas… Na ten moment, korzystamy z tego pięknego łóżeczka jeszcze w niewielkim stopniu. Większość dnia, Calineczka spędza czas w wiklinowym koszu, który również ozdobiłam makramą. Dzięki niemu, mam ją zawsze przy sobie. W nocy jest znacznie wygodniej ją nakarmić, a w ciągu dnia – mogę spokojnie pracować.

Bo może nie uwierzycie, ale już pierwszego dnia po wyjściu ze szpitala z córką na rękach, zabrałam się do pracy… Mając firmę, nie przysługuje mi żaden urlop macierzyński – muszę nadzorować powiększający się magazyn Fabryki Sznurka. W ostatnim czasie, powiększyła się nie tylko przestrzeń na sznurki, ale również nasz zespół. Przez narodziny Malutkiej, było trochę organizacyjnego chaosu, ale szybko sobie z nim poradziliśmy 🙂
Mam na nadchodzące miesiące, a nawet lata – bardzo ambitne plany! Mam pewne marzenia i duży cel, do którego skutecznie dążę. Moje dzieci są największym kołem napędowym życia! To dzięki nim właśnie, chce mi się próbować i działać. To za ich sprawą, przyjmuję wszelkie trudności na swojej drodze z podniesionym czołem. A przede wszystkim – częściej się uśmiecham, bo czuję, że mam pełną kontrolę nad swoim życiem – jest dokładnie tak, jak sobie wymarzyłam.
6 komentarzy
Czy jest Pani zadowolona z tego przewijaka? Nie jest zbyt wąski?
Używałam ten przewijak przy dwójce dzieci i u mnie się super sprawdził 🙂
Ta półeczka na dole jest bardzo praktyczna – mój najmniejszy ma teraz 16 miesięcy i nadal korzystamy 🙂
Jak ja uwielbiam ten pokoik! Wszystko tu jest piękne i tak dobrane ze smakiem! I te przedmioty z duszą… Super, Kochana! <3
Dzięki! Miałam ogromną przyjemność podczas urządzania 🙂
Piękny pokoik! Emanuje spokojem. Obraz zwrócił moją uwagę, choć jestem na Twoim blogu, bo interesuję się makaramą.
Twoje prace są piękne. Na blogu znalazłam dużo ważnych informacji.
Bardzo się cieszę, że znalazłaś tutaj dużo informacji o makramie! 🙂
Obiecuję, że w najbliższym czasie pojawi się jeszcze wiele ciekawych wpisów – staram się, ile mam sił i czasu z moim dziećmi.
Pozdrawiam serdecznie :*