Strona główna Technika makramy Jak przygotować kijki do makramy?

Jak przygotować kijki do makramy?

by Marta

Niby banalne pytanie, ale często zadawane. Krótko i na temat, opowiem Wam jak poprawnie przygotować patyki, które posłużą jako baza makramy ściennej.

Jestem ogromnie wdzięczna, że zaprzyjaźniłam się kiedyś z makramą… Ta technika w obecnej sytuacji, pozwala przetrwać! Choć siedzę w domu z czterolatkiem, pracuję zdalnie, a dodatkowo przeżywam standardowe objawy wicia gniazda przed porodem – choć kilka minut dziennie, poświęcam na plecenie. Jako, że już od pewnego czasu nie przyjmuję zleceń na rękodzieło, a jestem wyłącznie skupiona nad rozwojem swojej firmy, tworzę makramy tylko na własne potrzeby i przyjemności. Dzięki temu, nie czuję żadnej presji i tworzę tylko to, na co mam ochotę. Cudowne uczucie!

A w obecnej sytuacji, na pewno każdy z nas ma natłok myśli… Ja podchodzę do wszystkiego z dużym spokojem, cierpliwością i dozą optymizmu. Ale są takie chwile, że na moment ściska mnie gardło ze strachu… Na szczęście to bardzo krótkie momenty. Ta ekstremalna sytuacja na pewno dla wielu z nas będzie nauczką i wprowadzi do naszego życia dużo zmian. Ale cokolwiek złego się nie stanie, obserwuję też dużo dobra. Bo na świecie zawsze trwa równowaga. Tak więc, nie siejmy paniki i fermentu, tylko skupmy się teraz na tym, na co zazwyczaj nie było czasu. To idealny czas na odnalezienie w sobie pasji i odkrycie, co tak naprawdę w życiu się liczy.

Statystyki bloga skoczyły w górę, a to dowód na to, że wielu z Was – moich czytelników, poświęca teraz czas na naukę makramy. Piszecie mi, że to miejsce jest Waszą inspiracją i skarbnicą wiedzy. Nawet nie wiecie, ile to dla mnie znaczy! Przechodząc do meritum – staram się tu tworzyć takie treści, o które najczęściej pytacie. A temat kijków do makramy, cały czas wraca. Więc czas podać na tacy, prosty przepis 🙂

Gdzie znajdziecie najlepsze kijki do makramy?

Gdy pewnego dnia, życie wróci do normalności i będziemy mogli ze spokojem wyjść z domu – zdecydowanie polecam Wam wyprawy nad morze! Na plaży znajdziecie najlepsze kijki do makramy, ponieważ są zakonserwowane przez morską sól, bez kory. Polecam oczywiście miejsca mniej popularne, bo na pewno na głównej plaży w Darłówku, może być kłopot z odnalezieniem patyka, a nawet w wolnej przestrzeni (a przynajmniej kiedyś tak wyglądały wakacje nad morzem…).

Jeśli spacer po plaży jest dla Was poza zasięgiem, pozostaje oczywiście wizyta w lesie. Choć wszystko zależy, jaki rodzaj lasu macie w swojej okolicy. Jak wiecie, mieszkam pod Krakowem – w okolicy jest sporo fajnych miejsc na spacery, ale wśród drzew, znajduje się tu mnóstwo skał i strumieni. A to powoduje, że panuje tutaj bardzo duża wilgotność powietrza. Tym samym, nie sprzyja to znalezieniu odpowiednio suchych patyków. Mi więc znalezienie odpowiedniego drewna, zajmuje naprawdę sporo czasu – chodzi przede wszystkim o to, aby nie były zawilgocone, zgrzybiałe oraz z obecnością leśnych żyjątek, których potem nie chcemy w naszym domu. Warto szukać takich patyków, które już nie posiadają kory lub też są w takim stanie, że ta warstwa zewnętrzna odchodzi z nich sama (jeśli uda Ci się znaleźć drewno z ładną korą – oczywiście nie ma przeciwwskazań, aby go użyć do makramy. Pamiętaj tylko, że pod korą może zbierać się wilgoć lub może powstać miejsce na mech/grzyby. Dlatego zachowaj czujność.).

Jeśli masz w swojej okolicy jeziora, w których grasują bobry – warto się wybrać do takich miejsc! Tam możesz odnaleźć kijki, które są już obrobione, bez kory i całkowicie gotowe.

Jeśli masz ogród, a w nim wierzbę mandżurską – warto skorzystać z jej gałązek. Fajnie się też sprawdza bambus – rośnie w ogrodzie mojej mamy i każdego roku, zostawia mi kilka sztuk takich przesuszonych, bambusowych gałęzi. Fajnie się sprawdzają do makramy.

Jak odpowiednio przygotować kijki do makramy?

Gdy wrócicie ze spaceru z zapasem patyków, warto je wszystkie dokładnie “umyć” gąbką kuchenną, pod letnią wodą. Do tego zadania, zdecydowanie przydaje się wanna. Ja nie stosuję żadnych dodatkowych detergentów, jak np. płynu do mycia naczyń. Z mojej perspektywy inżyniera materiałowego, dodatkowe substancje nie mają tu żadnego wpływu na oczyszczenie drewna. Płyn do naczyń przede wszystkim emulguje tłuszcze, a drewniane patyki nie mają w swojej warstwie zewnętrznej takich substancji 😉

Podczas oczyszczania “na mokro”, możesz za to użyć kwasku cytrynowego. Spowoduje, że drewno nabierze jaśniejszej barwy, wręcz się wybieli!

Pisałam Wam wyżej, aby szukać patyków bez kory. A jeśli Wam się to nie uda, możecie spróbować ją zdjąć, korzystając do tego zadania papieru ściernego (ewentualnie nożyka). Polecana przeze mnie gradacja papieru to P120, P180 i P200. Natomiast od razu uczulam, że trzeba to robić umiejętnie. Jeśli nie macie wprawy, możecie łatwo zarysować powierzchnię drewna. No chyba, że takie ślady i rysy są dla Was wartością dodaną, do efektu końcowego. Dla bardziej zaawansowanych – można użyć szlifierki oscylacyjnej, a następnie waty stolarskiej. Ale warto tu mieć naprawdę odpowiednią wiedzę o obróbce drewna. Bo nieumiejętny sposób oczyszczania go, może doprowadzić do pęknięć czy też gięcia.

Następnie, bardzo ważny jest etap suszenia. W okresie zimowym, wystarczy położyć wcześniej umyte patyki na grzejniku. Natomiast latem, warto je położyć na nasłonecznionym miejscu – ja np. korzystam z mojego tarasu. Rozkładam na nim mokre patyki i suszę w pełnym słońcu, przez kilka dni. Oczywiście pilnuję, aby nie zostały zmoczone przez letni deszcz czy też burzę. Czas suszenia jest różny, w zależności od drewna, ale i jego stopnia zawilgocenia.

Jak zaimpregnować drewno?

Wiem, że dużo osób korzysta z lakieru bezbarwnego, ale dla mnie to taki trochę nietakt dla drewna, jak i samej makramy. Ta technika plecenia, daje tak naturalny efekt, że korzystanie z grubej chemii, nie mieści mi się w głowie. Możecie być pewni, że jeśli odpowiednio przesuszycie drewno, nie musicie nic więcej robić. A jeśli nie macie pewności, co do stopnia jego przygotowania, możecie ewentualnie użyć oleju do drewna. Nakłada się go szybko i pozwoli uzyskać bardzo naturalny efekt warstwy zewnętrznej na patykach.

Uwaga na zakupy w internecie – widziałam, że część osób oferuje sprzedaż kijków czy patyków. Ale nie jesteście wówczas w stanie sprawdzić, w jakim stanie jest drewno. Jeśli chcecie wyplatać makramy na naturalnym drewnie, lepiej zaprzyjaźnić się z odpowiednim ich przygotowaniem na własne potrzeby. Natomiast jeśli szukacie gotowych rozwiązań, to znacznie lepszym pomysłem jest skorzystanie z profili drewnianych. W moim sklepie mam teraz sprawdzonego dostawcę, która zapewnia dobrej jakości drewno 🙂

I tak to wygląda! Kto by pomyślał, że można się tyle rozpisać na temat patyków z lasu… 😉 Mam nadzieję, że moje wskazówki będą dla Was cenne i będziecie mieć możliwość z nich skorzystać. Wiadomo, że w tej chwili, nie mamy możliwości korzystania ze spacerów, bez potrzeby… Ale cóż, kiedyś świat i życie wróci do normy.

Trzymajcie się dzielnie! Przed nami wszystkimi, egzamin z trudnych emocji. Ci, którzy mają pasje, mają większą szansę na przetrwanie tego czasu bez uszczerbku na zdrowiu psychicznym 😉

TE WPISY MOGĄ CIĘ ZAINTERESOWAĆ

4 komentarze

Matylda 26 października, 2020 - 2:49 pm

Końce patyków docinać po ich umyciu i wysuszeniu? Czy przed?

Odpowiedz
Marta 28 października, 2020 - 12:18 pm

Ja odpowiednio ucinam kijki przed, a potem je czyszczę 🙂

Odpowiedz
Łukasz 6 października, 2020 - 7:30 am

Witam, jakie są preferowane grubosci pret? Moja makrama ma miec połorej metra i stelaz bedzie robiony z preta kwasowego

Odpowiedz
Marta 6 października, 2020 - 8:28 am

Do takich dużych makram, należy użyć profilu drewnianego o przekroju minimum 3cm. Pod ciężarem sznurków, może się całość ugiąć, więc im grubszy profil, tym lepiej.
No chyba, że makrama będzie prosta – wszystko zależy od ilości użytych sznurków.
Wiem, że dziewczyny często stosują profile takie, jak do makram ściennych i później dochodzi do złamania profilu….
Można jeszcze użyć rurki metalowej np. miedzianej 🙂

Odpowiedz

Skomentuj

5 + dwa =