Małe metamorfozy są jednym z najlepszych i najszybszych sposobów na zmiany we wnętrzu. Czasem wystarczą nowe tekstylia, renowacja mebla lub po prostu dodanie kilku dekoracji. Dziś pokażę Wam właśnie taką prostą sztuczkę. Zapraszam na opowieść o tym, jak za 3 złote, odpicowałam sufitową lampę z IKEI.
Od momentu, gdy w grudniu opublikowałam wpis ze zdjęciami Bąbelkowego pokoju, niewiele się w tym pomieszczeniu zmieniło. Pojawiło się kilka nowych zabawek, stos książek, a i ubrania w szafie musiałam podmienić na kolejny, większy rozmiar. Poza tym, duże zmiany planuję dopiero w przyszłym roku, gdy nadejdzie czas przedszkola oraz dużego łóżka.
Jakkolwiek, cały czas dokładam drobne elementy, które sprawiają, że pokój naszego małego syna, staje się coraz bardziej Bąbelkowy!
Dużą zmianą jest to, że w zimne dni nasz synek śpi, przykryty kołderką, a od pewnego czasu towarzyszy mu również płaska poduszka. To może nie znaczy nic wielkiego, choć czuję małe ukłucie w serduchu… Dokładnie pamiętam małe zawiniątko, ważące całe trzy kilogramy, które przykrywałam delikatnym, mięciutkim kocykiem. A teraz w łóżeczku zasypia chłopiec o bujnej czuprynie i dużych stópkach. Podczas snu towarzyszy mu piękna, kolorowa pościel, prosto z pracowni Little Diamond. Jeśli potrzebujecie poduszek, kołderek czy też innych gadżetów – polecam Wam szczerze to miejsce, bo Iza wkłada w szycie dużo serca i zaangażowania! 😊
Natomiast poza zmianą tekstyliów, przyszedł mi również do głowy pomysł, na ekstremalnie szybką i banalnie prostą metamorfozę lampy. Na pewno znacie klosz REGOLIT, który w znanej, szwedzkiej sieciówce kosztuje całe 7 złotych. Wykonany jest z papieru ryżowego, a jego średnica to 45 centymetrów. Dokładnie tak lampa, prezentowała się w pokoju Bąbla jeszcze tydzień temu:
Zaletą tego klosza jest to, że pasuje praktycznie do każdego wnętrza i jest totalnie uniwersalny! A dodatkowo, można go na wiele sposobów przerobić. Ja wybrałam akurat najtańszą, najszybszą i najprostszą formę metamorfozy. Kupiłam na chińskim portalu zakupowym kolorowe, okrągłe naklejki za całe 3 złote. Minusem takiego zamówienia jest niestety długi czas oczekiwania. Tym bardziej, że mieszkamy daleko od cywilizacji i poczta dociera do nas z dużym opóźnieniem. W momencie, gdy naklejki trafiły w moje ręce, to przeprowadzenie metamorfozy klosza, zajęło jakieś 10 minut. Przykleiłam kółeczka w bardzo randomowy sposób, dzięki czemu lampa zyskała swoją nową, kolorową nutkę szaleństwa, a tym samym idealnie wpasowała się w pokój Bąbla.
Dzięki temu, że klosz jest wykonany z papieru ryżowego, bez problemu można do niego przykleić takie drobne elementy. A najfajniejsze jest to, że ta metamorfoza jest całkowicie odwracalna! Dobra, wiem, że to w sumie nic wielkiego, ale nowe oblicze klosza jest taką wisienką na torcie w Bąbelkowym pokoju 😄
A poza tym, czy ktoś z Was wybiera się w weekend na Blog Conference Poznań? 😏